N jak nowożeńcy


N jak nowożeńcy

W moim ostatnim poście zasugerowałem wyimaginowaną listę „Pięć największych żalu z pierwszego roku małżeństwa”. Sąprzynajmniejpięć rzeczy, które zrobiłbym inaczej, ale nie jestem pewien, czy „żal” to właściwe słowo. Zwłaszcza żal w jakiś sposób sugeruje żal w ogóle, którego nie mam. Mając możliwość zrobienia tego od nowa, zdecydowanie nadal wybrałabym śluborazdo tej samej osoby. Ale nasz pierwszy rok jako nowożeńców był trudny.


W swojej praktyce prowadzę sporo poradnictwa przedmałżeńskiego, a ostatnio moja filozofia się zmienia. Kiedyś pracowałem nad wcześniej ustalonym zestawem tematów, aby pomóc parom przygotować się do małżeństwa. Po sześciu sesjach odhaczyliśmy to pole i szczęśliwa para udała się do małżeńskiej błogości. Problem z tego rodzaju poradnictwem przedmałżeńskim polega na tym, że oznacza to, że możesz przygotować się do małżeństwa, zanim się zawrze. Ale nie sądzę, żeby to było możliwe ani zdrowe.

Niedawno prosiłem pary, aby odrzuciły pojęcie terapii przedmałżeńskiej i pomyślały zamiast terapii „przejściem do małżeństwa”. Zapewnienie parom rozszerzonej wizji terapii pomaga scementować przygotowania i przyznaje, że jedyną rzeczą, która może przygotować cię do małżeństwa, jest małżeństwo. Okazuje się, że są Siedem zasad, dzięki którym małżeństwo się układa , ale w mojej pracy z nowożeńcami bardziej skupiam się na priorytetach niż zasadach. Więc bez zbędnych ceregieli, oto:

Trzy do czterech priorytetów dla nowożeńców

1. Miej rzecz: W języku ojczystym Chwały byłoby to „Tworzenie wspólnego znaczenia”. Zasadniczo jest to idea, że ​​pary muszą działać proaktywnie w tworzeniu wyjątkowej kultury małżeństwa. Większość naszego życia spędzamy na kształtowaniu naszej tożsamości poprzez naszą rodzinę pochodzenia. Potem pewnego dnia postanawiamy się pobrać i przyjąć nową tożsamość. Zachęcam pary, aby zaczynały od „Mają coś”. Czasami jest to tworzenie rytuału – jak sobotnie poranne wędrówki. Czasami jest to kultywowanie wartości – jak hojność czy gościnność. Czasami zgadza się na marzenie i pracuje nad nim – jak podróż do Irlandii z okazji 5 rocznicy. Aby mieć coś – razem – musisz poznać nadzieje i lęki partnera, musisz skoncentrować swoją wizję, musisz dokonać wyrzeczeń. Posiadanie rzeczy jest zabawną i stosunkowo łatwą rzeczą do ustalenia priorytetów.


2. Walcz uczciwie: Ponownie, w języku ojczystym Chwały, byłoby to „Zarządzanie konfliktem”. Jest powód, dla którego autorów piosenek przyciągają obrazy beztroskich niedziel, a nie pełne stresu poniedziałki. Konflikt nie jest poetycki, ale to nie znaczy, że nie można tego zrobić w sposób umiejętny. Ważne jest, aby pary zdały sobie sprawę, że konflikt jest nieunikniony i że im szybciej zidentyfikują swoje problemy, tym lepiej. Najtrudniejszą lekcją, jakiej nauczyłam się w pierwszym roku małżeństwa, było to, jak bardzo byłam samolubna. Nie byłem zbyt dobry w wybieraniu moich bitew, więc walczyliśmy o wszystko, od tego, jak wydawać pieniądze, po miejsce przechowywania szczoteczek do zębów. Kiedy pary wykonują ciężką pracę nad zrozumieniem anatomii konfliktu i ustaleniem zdrowych wzorców relacji, może to pomóc w zabezpieczeniu fundamentów związku na dłuższą metę. Targi walki są mniej zabawnym, ale prawdopodobnie bardziej intymnym priorytetem na pierwszy rok.

3. Zbierz zasoby: W moim ostatnim poście wspomniałem, że trzeba znaleźć doradcę finansowego. To jest przykład tego, co rozumiem przez zasoby. Być może jest to oczywiste, ale myślę, że powinieneś też znaleźć dobrego terapeutę – jednego dla każdego z was i jednego dla swojego związku. Poznaj swoich sąsiadów. Zdobądź kartę biblioteczną. Weź lekcję gotowania. Zasadniczo poznaj swoją społeczność i dostępne w niej zasoby. Małżeństwa nie mają istnieć w próżni, a wiedza o tym, gdzie i jak uzyskać pomoc (i udzielić pomocy) swojej społeczności, może przejść długą drogę… zwłaszcza, gdy faza nowożeńców przechodzi w „małżeństwo od jakiegoś czasu, teraz Co?' faza.


4. Bez żalu: Biorąc wszystko pod uwagę, może to nie należeć do listy. Niektóre z najbardziej udanych terapii przedmałżeńskich kończą się tym, że para decyduje się nie zawierać małżeństwa. A przynajmniej jeszcze nie. Małżeństwo to ciężka praca i na pewno popełniasz błędy. Żal jest w porządku.Żalto zupełnie inna sprawa. Słyszę zbyt wiele historii rozwodzących się par, które mówią takie rzeczy jak „Zignorowałem znaki ostrzegawcze” lub „W pierwszej kolejności nie powinniśmy byli się pobierać”. Nie ignoruj ​​znaków ostrzegawczych. Miej oczy otwarte na 4 Jeźdźców Apokalipsy i zapanuj nad nimi. Na początku terapii par metodą chwały zadajemy to pytanie:Czy myślisz, że gdybyś miał żyć na nowo, byś: (a) poślubił tę samą osobę (b) poślubił inną osobę (c) w ogóle się nie żenił?Upewnij się, że poddałeś swojemu związkowi analizę, na jaką zasługuje, aby 5, 15, 50 lat później odpowiedzieć (a) z pewnością i przekonaniem.

Jeśli masz własną listę „Pięć największych żalu z pierwszego roku małżeństwa” lub coś, co możesz dodać do listy „Trzy do czterech priorytetów dla nowożeńców”, prześlij je w moją stronę ([email protected]). Chciałbym usłyszeć twoje myśli.