O wdzięczności: 3 lekcje, których ten realista musi się nauczyć


O wdzięczności: 3 lekcje, których ten realista musi się nauczyć

Jestem realistą. Często ludzie opisują nas jako pół-szklanki-puste-ludzie, ale ja mówię, że opisuję szkło takie, jakie jest. W rzeczywistości.


W moim życiu wygląda to na dużo bezpośredniej komunikacji, analizy i planowania. Planuję to, co myślę, że się wydarzy, a nie to, co mam nadzieję, czy może pojawić się strach. Jeśli się mylę, dostosowuję swoje rozumienie sytuacji i odpowiednio planuję na następny raz.

Widzę to jako siłę w moim małżeństwie. Na przykład podczas naszej corocznej podróży na wschodnie wybrzeże na wakacje z mężem zazwyczaj to ja ustalam nasz plan podróży i śledzę czas.

W zeszłym roku planowaliśmy zwiedzanie historycznego miasta Plymouth w stanie Massachusetts. W dniu wyjazdu wyjechaliśmy późno i podczas naszej podróży z Bostonu zaczęło padać. Kiedy dotarliśmy do Plymouth, lało już lało. Sfrustrowany, rozpoznałem, że mój idylliczny obraz nas cieszących się urokliwym nadmorskim miasteczkiem w ciepłym blasku jesiennego słońca, choć nie zniszczony, zdecydowanie nie będzie tak wygodny. Realista we mnie zaakceptował okoliczności.

Zdecydowanie nie byłam wdzięczna za zmianę planów. Miałem wizję i wiedziałem, jak mógł wyglądać nasz dzień.


Jednak jako terapeuta par specjalizujący się w Metodzie Chwały, moje podejście do poprawy relacji uczy, że wdzięczność jest dla nas dobra. Wiedziałem więc, że zmiana perspektywy może zmienić moje doświadczenie dnia.

To sprawiło, że pomyślałem o New York Timesartykuł w którym Arthur C. Brooks przypomina nam, że „dla wielu ludzi wdzięczność jest trudna, ponieważ życie jest trudne. Nawet poza deprywacją i depresją istnieje wiele zwykłych okoliczności, w których wdzięczność nie przychodzi łatwo”. Tak! Dziękuję, Brooks. Może jak deszcz w dniu, w którym zwiedzasz historyczne miasto swoich przodków?


Brooks przedstawia trzy kluczowe kwestie, które stawiają mój realizm w odpowiedniej perspektywie:

1. Wybór bycia wdzięcznym sprawia, że ​​jesteśmy bardziej wdzięczni
Kiedy praktykujemy wdzięczność, nasz mózg uwalnia substancje chemiczne, które sprawiają, że jesteśmy mniej zestresowani, a co za tym idzie, bardziej wdzięczni. Nasz mózg nie rozróżnia, czy ta wdzięczność jest przytłaczająca i mocna, czy po prostu nowa próba. Liczy się tylko celowy akt dziękczynienia. W swoim laboratorium badawczym dr Glory odkrył, że odnoszące sukcesy pary tworzą kulturę dobrej woli i celowo starają się widzieć się przez różowe okulary.


2. Wdzięczność pozytywnie wpływa na nasze relacje
Ucząc pary skutecznego komunikowania się, kluczowym elementem jest unikanie krytyki i postawy obronnej. Dr Glory i Brooks zgadzają się, że kiedy wchodzisz w interakcje z innymi, zaczynając od miejsca wdzięczności, obniża to ich obronę, sprawia, że ​​są bardziej chętni do współpracy i ogólnie prowadzą bardziej pozytywną rozmowę.

3. Nawyki wdzięczności mogą zacząć się drobiazgowo
Brooks zachęca czytelników do „wewnętrznej wdzięczności, zewnętrznej wdzięczności i wdzięczności za bezużyteczne rzeczy”. Ta ostatnia jest najciekawsza i najmniej trudna. Wdzięczność za drobne aspekty naszego życia i naszych relacji – przytulny sweterek, filiżankę ciepłej kawy, komfort trzymania się za ręce.

Kiedy mój mąż i ja staliśmy w strugach deszczu, buty przemoczone i opóźnione, poszliśmy wzdłuż nabrzeża i zobaczyliśmy zadaszony rynek. W środku grała muzyka na żywo, a zapach lokalnego jedzenia zwabił nas do środka. Chodziliśmy po okolicy próbując lokalnych próbek jedzenia, dotykając miękkiej wełny ręcznie robionych towarów i obserwując interakcje mieszkańców z sąsiadami.

Wyszliśmy, a mój mąż odwrócił się do mnie i powiedział: „Czy to nie było niesamowite? Dzięki, że pozwoliłeś nam się zatrzymać. To był szybki komentarz, który zrobił tysiąc razy. To był mój moment, aby zacząć od małych rzeczy. Tak więc, jak zachęca Brooks, postanowiłam „zbuntować się przeciwko emocjonalnej autentyczności, która powstrzymuje mnie przed błogością”, zwróciłam się do męża i powiedziałam: „Masz rację, to było niesamowite. Dziękujemy za zachęcenie nas do wejścia”. Komentarz nie był do końca automatyczny, nie był całkiem realistyczny, ale pomógł ułożyć dzień w zupełnie nowy sposób.