Epoka cyfrowa: z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność


Epoka cyfrowa: z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność

W swojej książce „Płytki” autor Nicholas Carr ostrzega przed niebezpieczeństwami współczesnego „cybernetycznego rozmycia umysłu i maszyny”, które „może nam pozwolić na znacznie efektywniejsze wykonywanie pewnych zadań poznawczych”, ale także „stanowi zagrożenie”. do naszej integralności jako istot ludzkich”. Rozwijając te myśli, cytuje nieżyjącego już Marshalla McLuhana, filozofa teorii komunikacji:


Alienacja… jest nieuniknionym produktem ubocznym korzystania z technologii. Za każdym razem, gdy używamy narzędzia do sprawowania większej kontroli nad światem zewnętrznym, zmieniamy naszą relację z tym światem. Kontrolę można sprawować tylko z psychologicznego dystansu… [a] uczciwa ocena dowolnej technologii lub ogólnie postępu wymaga wrażliwości na to, co tracimy, a także na to, co zyskujemy. Nie powinniśmy pozwolić, by wspaniałości technologii zaślepiły naszego wewnętrznego strażnika na możliwość, że sparaliżowaliśmy istotną część nas samych.

Carr i McLuhan uderzają w fenomen: nieświadomy kompromis dokonywany każdego dnia w wirtualnej interakcji między połączeniem i komunikacją, zrozumieniem i użytecznością, empatią i wydajnością. Dzieci prawdopodobnie pójdą w ich ślady.

Kompromisy są powszechne w erze cyfrowej. To, co kiedyś było dziwne, jest teraz normalne, a dla dzieci może po prostu stać się sposobem na życie.

W swoich tekstach i wykładach Sherry Turkle, badaczka komunikacji wirtualnej, dzieli się niepokojącymi historiami „łączenia się” w epoce cyfrowej. Są to momenty, które obnażają wyobcowanie, jakie stwarza ślepa akceptacja tych norm.


Pisze o prawniku pracującym w Kalifornii, z dala od rodziny w Nowym Jorku, który dowiaduje się o zaręczynach swojej siostry poprzez masową wiadomość e-mail do jej przyjaciół i rodziny. Jest zły, zraniony i zaskoczony, że jego siostra nie zadzwoniła, żeby mu powiedzieć osobiście. Turkle pisze o młodej kobiecie, która z trudem broni się, spędzając cotygodniowe randki na Skype z babcią na wielu zadaniach, ukradkiem nadrabiając zaległości w e-mailu. Turkle opisuje swoją winę i samousprawiedliwienie. Dzieli się relacjami niezliczonych innych osób, które zostały zszokowane, zranione i zdezorientowane nieostrożnym korzystaniem z mediów społecznościowych.


„Dzisiaj”, mówi, „Naszym marzeniem o maszynie jest to, aby nigdy nie być sam, ale zawsze mieć kontrolę. To nie może się zdarzyć, gdy jest się twarzą w twarz z osobą”.

Dziesięciolecia badań Turkle nad dynamiką społeczną można podsumować krótko w niewygodnym paradoksie:


„Sieci jesteśmy razem, ale nasze oczekiwania wobec siebie są tak osłabione, że możemy czuć się całkowicie samotni”.

Jeśli chodzi o rodzicielstwo, obniżone oczekiwania i zwiększone dystanse są toksyczne. Jednak rodzice mogą ponownie przemyśleć swoje zachowanie i stać się bardziej samoświadomymi, zwłaszcza wokół swoich dzieci.

Dzieci zwracają się do rodziców po wskazówki, a kiedy widzą dorosłych odkładających elektronikę w sytuacjach naładowanych emocjonalnie, rozumieją, jak ważna jest komunikacja osobista.

Ciesz się aktywnościami innymi niż pozostawanie przy komputerze. Spędź z nimi czas i rób coś zabawnego, takiego jak czytanie, zabawa na zewnątrz lub malowanie obrazu.


We wstępie do swojej książki „Wychowywanie emocjonalnie inteligentnego dziecka” dr John Glory podkreśla wagę tego:

„Większość rodziców… chce traktować swoje dzieci sprawiedliwie, z cierpliwością i szacunkiem. Wiedzą, że świat stawia przed dziećmi wiele wyzwań i chcą być tam dla swoich dzieci, udzielając im wglądu i wsparcia. Chcą nauczyć swoje dzieci skutecznego radzenia sobie z problemami i tworzenia silnych, zdrowych relacji. Ale jest duża różnica między chęcią zrobienia tego, co właściwe dla dzieci, a faktycznym posiadaniem środków, by to osiągnąć.