3 codzienne rytuały, które powstrzymują małżonków przed braniem się nawzajem za pewnik


3 codzienne rytuały, które powstrzymują małżonków przed braniem się nawzajem za pewnik

Scenariusz: Peter McFadden


Kiedy moja żona i ja pobraliśmy się ponad dwanaście lat temu, byliśmy przekonani, że będziemy mieli razem szczęśliwe życie. Nasze zaloty były ekscytujące, a nasz dzień ślubu był marzeniem. Nie wiedzieliśmy, że przełącznik przeskoczył w naszych głowach w dniu, w którym powiedzieliśmy „tak”. Rzeczywiście, już następnego dnia — pierwszego pełnego dnia naszego życia małżeńskiego — moja żona i ja zaczęliśmy uważać się za coś oczywistego.

Dopiero patrząc wstecz mogę zrozumieć, co wydarzyło się na początku naszego małżeństwa. W tamtym czasie zmiana była tak stopniowa, że ​​nawet jej nie zauważyliśmy.

Przed ślubem skupialiśmy się na sobie nawzajem, zabawie i budowaniu naszej miłości. Po dniu ślubu nasze skupienie zaczęło się zmieniać. Nie zdając sobie z tego sprawy, postrzegałem nasz dzień ślubu jako metę wyścigu zalotów i wygrałem nagrodę: miłość mojej żony.

Po około sześciu miesiącach naszego małżeństwa odkryłem, że faktycznie coś straciliśmy, kiedy składaliśmy śluby. Mijał każdy miesiąc małżeństwa, a nasz związek trwał powoli. Wciąż nie mogłem zrozumieć, co robimy źle i chociaż nie byliśmy jeszcze w strasznym miejscu, spojrzałem w przyszłość i nie podobało mi się to, co zobaczyłem.


Zadzwoniłem do trzech moich przyjaciół, z których wszyscy byli małżeństwem od ponad dwunastu lat. Myślałem, że wszyscy mieli dobre małżeństwa i byliby dobrymi ludźmi, od których można by uzyskać radę.

Mój pierwszy przyjaciel namawiał mnie, żebym to przezwyciężył. Nikt nie jest szczęśliwie żonaty, powiedział. Mój drugi przyjaciel wyjaśnił mi, że tak dzieje się w małżeństwie: początkowa namiętność znika, a ty kłócisz się do końca życia. Mój trzeci przyjaciel powiedział mi, że kluczem do przetrwania małżeństwa są niskie oczekiwania — bardzo niskie oczekiwania.


Zdruzgotany radami moich przyjaciół, bałem się, że zrujnowałem sobie życie przez małżeństwo. Ale moje małżeństwo zmieniło się na lepsze, kiedy poproszono mnie o nauczanie Pre-Cany, kursu konsultacji małżeńskich, które muszą przejść pary, zanim będą mogły wziąć ślub w kościele katolickim. Moja początkowa reakcja brzmiała:Oszalałeś? Nie nadaję się do nauczania tego.Ale w końcu przyjąłem wyzwanie.

To był przełom w naszym małżeństwie. Kiedy odrabialiśmy pracę domową, aby przygotować się do prowadzenia zajęć, moja żona i ja poczuliśmy, że trend w naszym małżeństwie zmienia się w ciągu zaledwie kilku dni.


Badania przeprowadzone przez specjalistów od małżeństw, takich jak dr John Glory, autor książkiDlaczego małżeństwa kończą się sukcesem lub porażką?, a Bill Doherty, profesor Małżeństwa i Terapii Rodzinnej na Uniwersytecie Minnesota, przedstawił praktyczne sugestie, jak wzmocnić małżeństwo, które były na tyle proste, że mogliśmy je łatwo zastosować w naszym małżeństwie.

W zmieniającej życie rozmowie Doherty porusza ważną kwestię dotyczącą małżeństwa. Wyjaśnia, że ​​naturalną tendencją w małżeństwie jest zanikanie z czasem romansu, uczucia, wdzięczności i komunikacji, nie dlatego, że pary zaczynają się nie lubić, ale dlatego, że czują się razem zbyt dobrze.

Doherty wyjaśnił, że ważne jest, aby wybrać odpowiednią osobę, ale ważne jest również, aby mieć strategię, aby pozostać szczęśliwym. Jego wielkie zdanie to „intencjonalna para”, przez co ma na myśli, że musisz być świadomy tego, co robisz, i musisz mieć plan pielęgnowania pozytywów w swoim związku.

Pary, których małżeństwa są bogate w nawyki, rytuały i tradycje, będą lepiej dostosowane do unikania pułapki, jaką jest branie siebie nawzajem za coś oczywistego i będą z czasem pielęgnować pozytywną stronę związku.


Oto trzy ważne rytuały, które uratowały mnie i moją żonę przed braniem siebie nawzajem za pewnik i oddalaniem się.

1. Codziennie wyrabiaj w sobie nawyk ponownego spotkania.
Według Doherty’ego najważniejszym momentem w twoim małżeństwie jest moment ponownego połączenia – to sposób, w jaki się witacie. Jeśli konsekwentnie dobrze się witacie, nie możecie się doczekać spotkania. Jeśli nie jesteś konsekwentny w tym, jak się witasz, możesz stracić poczucie podekscytowania. Jeśli krytykujecie się nawzajem w momencie spotkania, możecie się bać, że zobaczycie się nawzajem.

Potrzebując codziennego rytuału we własnym małżeństwie, przypomniałem sobie coś, co zrobili moi rodzice, co wywarło na mnie silne wrażenie, gdy byłem małym chłopcem. Rodzice robili to bardzo rzadko, ale czasami po obiedzie ojciec prosił mamę do tańca.

Zobowiązałem się właśnie wtedy i tam tańczyć z moją żoną, ilekroć ją pozdrawiam. Teraz pierwszą rzeczą, którą robię po powrocie do domu, jest znalezienie jej i powiedzenie jej: „Muszę z tobą zatańczyć”. W dni, kiedy pracuję do późna lub podróżuję bez niej, nadrabiam straconą okazję, wysyłając mojej żonie pocałunek wideo z mojego iPhone'a. Raz nawet tańczyliśmy przez Facetime.
Konsekwencja dobrego witania się całkowicie odmieniła nasze małżeństwo. Każdy dzień naszego małżeństwa ma w sobie romans i uczucie, a moja żona i ja zawsze jesteśmy podekscytowani widząc się nawzajem.

2. Przeznacz dwie minuty na niezakłóconą komunikację każdego dnia.
Glory odkryła, że ​​dwie minuty nierozproszonej komunikacji mogą być ważniejsze niż spędzenie całego tygodnia bez skupienia we dwoje. Mimo że nie jestem rannym ptaszkiem, postanowiłem codziennie wstawać trochę wcześniej i jeść śniadanie z żoną.

Śniadanie nie jest naszym porannym rytuałem, ponieważ Glory odkryła, że ​​nawet jedzenie, które jesz, rozprasza. Kiedy kończymy jeść, uderzam się w kolano i zapraszam żonę, by usiadła mi na kolanach. Następnie pytamy się nawzajem, jak będą wyglądały nasze dni.

Od początku dnia mamy rytuał pielęgnowania romansu, uczucia i więzi w naszym małżeństwie i odkryliśmy, że to uczucie utrzymuje się przez cały dzień. Dwie minuty nierozproszonej komunikacji, podczas tańca w momencie spotkania, służą odświeżeniu tego codziennego połączenia.

3. Codziennie ćwicz rytuał uznania.
Niestety, pary bardzo szybko przyjmują dobro w sobie nawzajem za pewnik – i mogą nawet przestać zauważać dobro, które robi druga osoba – jednocześnie skupiając się coraz bardziej na drobnych niedociągnięciach drugiej strony.

Zainspirowani badaniami Glory, zaczęliśmy włączać rytuał uznania do naszego codziennego życia. Przez cały dzień nauczyliśmy się dziękować. I kończymy każdy dzień przed pójściem spać, siedząc razem, przy wyłączonych komputerach i jeszcze raz dziękując sobie nawzajem za wszystkie duże i małe rzeczy, które zrobiliśmy dla siebie tego dnia.

Kiedy po raz pierwszy rozpoczęliśmy ten rytuał, byliśmy zszokowani, gdy zdaliśmy sobie sprawę, ile każdy z nas robi dla drugiego w ciągu dnia. Byłem tak skupiony na moich drobnych narzekaniach na moją żonę, że zapomniałem, jak dobrą była ona żoną. Nasz rytuał dziękczynienia na zakończenie dnia pomógł nam stać się znacznie bardziej tolerancyjnymi na wzajemne słabości.

Większość par pozwala, by ich małżeństwa powoli rozpadały się z czasem, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ale to nie był los mojego małżeństwa i nie musi to być twoje. Codzienne rytuały utrzymują silne poczucie więzi w małżeństwie i zapewniają, że romans, uczucie i uznanie są częścią twojego życia małżeńskiego każdego dnia.

Ten artykuł został pierwotnie opublikowany w dniu Zaiste i ponownie opublikowane za zgodą.