L jak Miłość i Lubię


L jak Miłość i Lubię

„Miłość” to tutaj oczywiste słowo. Ale z całym szacunkiem dla miłości, to chyba trochętakżeoczywiste dla mojego gustu. Nie zrozum mnie źle, kocham miłość, ale często przesłania prawdziwy problem w sercu związku. Słyszałeś, że miłość zakrywa wiele grzechów? Może to jest problem.


„Mnóstwo grzechów” podkopuje integralność związku. Poruszyłem to trochę w styczniu, kiedy pisałem o Zdrada. To niekoniecznie gigantyczne zdrady słoni w pokoju, które niszczą związek. To maluchy, dzień po dniu, niszczą zaufanie i prowadzą mężów i żony do kwestionowania oddania żonom i mężom.

Miłość ma jednak niezwykłą wytrzymałość. Przeżyje częściej niż nie. Miłość jest powodem, dla którego pary przychodzą do mojego biura. To dlatego, że pary się kochają, cierpią. To z powodu miłości zmniejszone zaufanie i zaangażowanie są tak przygnębiające. Miłość jest więzią, która wiąże, a ponieważ jest tak fundamentalna i stała, łatwo jest przyjąć ją za pewnik. Łatwo założyć miłość. To jest oczywiste. Ale czasami miłość czasami mija się z celem.

Wczoraj wciągnęliśmy się w to z żoną. Mieliśmy walczyć i poszliśmy na to. Oboje szaleliśmy przez gorącą minutę. Krzyknął przez dwa pokoje, aby upewnić się, że jesteśmy „słyszani”. Stała się krytyczna. Stałem się defensywny. Typowe rzeczy. Naturalnym przebiegiem takiej bójki jest to, że jedno z nas – zwykle ja – zacznie sprzątać dom. Wczoraj pościeliłam. Zamiatał kuchnię. Zaczął rozładowywać zmywarkę i ostatecznie zabrakło pary. To też jest typowe iw tym momencie jedno z nas – zwykle moja żona – przytula się. Więc się przytulimy. Powie: „Kocham cię”. A ja się wzdrygam.

Wczoraj, kiedy moja żona powiedziała: „Kocham cię”, te słowa zabolały. Nie dlatego, że nie były prawdziwe. I nie dlatego, że nie były tym, co chciałem usłyszeć. Po prostu, jawiedziećmoja żona mnie kocha. To, czego naprawdę potrzebuję, to wiedzieć, że ona…lubija. Muszę wiedzieć, że mnie lubi, szanuje, podziwia i docenia. I żeby być uczciwym, chcę, żeby wiedziała, że ​​ją lubię, szanuję, podziwiam i doceniam. To właśnie mam na myśli, kiedy sugeruję, że czasami miłość mija się z celem.


Powiedz mi, czy słyszałeś to wcześniej: „Nadal go kocham. po prostu nie jestemzakochanyz nim.' Już to słyszałeś. Wiem że masz. To jeden z najbardziej banalnych frazesów. Co to w ogóle znaczy? Jaka jest różnica między „miłością” a „zakochanym”? Uważam, że jest to różnica między „miłością” a „lubieniem”.

W moim poście Imagination przedstawiłem szybkie spojrzenie na integralność architektoniczną modelu Dr Glory’s Sound Relationship House. Jak powiedziałem wtedy, SRH wywodzi swoją integralność z bliźniaczych filarów zaufania i zaangażowania. Cała konstrukcja zasługuje na pełną kontrolę, ale na razie warto zauważyć, że fundamenty domu „lubią się” nawzajem.


Zwróć uwagę, jak dolny poziom SRH podkreśla relacyjną przyjaźń:

  • Twórz mapy miłości: Poznaj świat swojego partnera. Zostań ekspertem w swoich upodobaniach i antypatiach. Posłuchaj jego historii. Ponownie. Dowiedz się o jej marzeniach, a także o jej lękach. Dbaj o jego ulubione filmy i najmniej lubiane jedzenie.
  • Podziel się sympatią i podziwem: Niech twój partner wie, że jesteś z niego dumny. Zwróć uwagę na ich kreatywność, inteligencję, empatię. Głośno. Powiedz: „Dobra robota” Wyglądasz gorąco”, „Dziękuję”.
  • Odwróć się zamiast odchodzić: Trzymać się za ręce. Odpowiedz na jego pytania. Zapytaj ją o opinię. Śmiej się z jego żartów. Poznaj jej oczy.

Wszystkie te rzeczy prowadzą do tego, co nazywa GloryPozytywna perspektywalub Positive Sentiment Override (PSO) , który jest niezbędny do zarządzania i przetrwania konfliktu. W ten sam sposób, w jaki wiele grzechów niszczy związek, PSO chroni i wzmacnia twoją przyjaźń oraz pomaga przetrwać te dni, kiedy nadchodzi walka.


Ważne jest, aby powiedzieć: „Kocham cię”. Jednym z pierwszych oznak, że związek się rozpada, jest to, że pary przestają sobie nawzajem mówić. Po prostu przestają wypowiadać słowa. Więc nie przestawaj. Ale też nie poprzestawaj na „Kocham cię”.

Moja żona i ja przeżyliśmy wczoraj. To był tylko jeden z tych dni. I wiem, że „te dni” mogą sumować się dla par i czasami czują się przytłaczające. Ale takie dni jak te nauczyły nas nowej umiejętności, a przynajmniej nowego zdania: „Kocham cię i lubię cię”.

Może nie jest to tak oczywiste, ale pomaga.