Zanim zostałem terapeutą par, byłem rabinem


Zanim zostałem terapeutą par, byłem rabinem

Jak większość nowych absolwentów seminariów, młodych i idealistycznych, dwadzieścia lat temu znalazłem się jako świeżo upieczony rabin, chętny i podekscytowany podjęciem zawodu pomagania. Uzbrojony w rozległe szkolenie w zakresie rytuałów, historii, prawa religijnego i tekstu, miałem odkryć, że to, czego potrzebowałem, aby odnieść sukces, nie było nauczane w książce ani w klasie.


Nigdy nie zapomnę pierwszego razu, kiedy para poprosiła mnie o spotkanie w celu omówienia ich małżeństwa. Miałem dwadzieścia dwa lata i prowadziłem pierwszy zbór w Des Moines w stanie Iowa. Jako nowożeńcy chciałem zainspirować ich serdecznym współczuciem i biblijnymi anegdotami o zdrowych związkach.

Jednak kiedy się otworzyły, ujawniając lata zaciekłych walk, emocjonalnego znęcania się i niewierności, zamarłam. Tego scenariusza nie było w moim zaufanym podręczniku rabinów.

Chociaż pamiętam strach, że nie do końca wiem, co powiedzieć, byłem jeszcze bardziej przerażony, że cokolwiek wyszło z moich ust, może w rzeczywistości pogorszyć sytuację tej pary. Na szczęście byłem na tyle nastawiony, żeby uniknąć kuli i skierować parę na profesjonalne poradnictwo małżeńskie.

Przez lata ta sama bolesna scena rozgrywała się przede mną raz za razem. Szybko dowiedziałem się o ważnej roli, jaką przywódcy religijni odgrywają w życiu zranionych par oraz o potrzebie oferowania współczującego wsparcia, jednocześnie budując znaczące mosty między społecznościami wyznania i zdrowia psychicznego.


Te doświadczenia nie tylko pokazały mi potężną rolę, jaką wysokiej klasy terapeuci odgrywają w życiu par, ale zainspirowały mnie do kontynuowania studiów magisterskich i doktoranckich w pracy socjalnej. Ta kombinacja pozwoliła mi w unikalny sposób połączyć moje doświadczenia rabiniczne i umiejętności duszpasterskie z wiedzą kliniczną opartą na badaniach.

Przez pięć lat moich badań doktoranckich miałem przywilej badania i analizowania danych setek ortodoksyjnych Żydów, którzy się rozwiedli. Moim celem było poznanie ich zachowań związanych z szukaniem pomocy i stopnia, w jakim zwracali się do swoich rabinów w obliczu trudności małżeńskich.


Moje badania wykazały, że 72% mężczyzn i kobiet szukało wsparcia duszpasterskiego u rabina, gdy ich małżeństwo było w tarapatach. W wyniku tych danych mamy teraz znacznie bardziej konkretną wiedzę na temat tego, jak ważne jest szkolenie i wzmacnianie rabinów umiejętnościami i wiedzą, aby móc wspierać pary w kryzysie.

Historycznie, zdrowie psychiczne i wspólnoty religijne miały niefortunne i wyboiste relacje. Giganci psychologii, Freud i Ellis, często głosili pogląd, że ludzie wiary muszą cierpieć na choroby psychiczne. Z jakiego innego powodu ktoś miałby nielogicznie pokładać wiarę i nadzieję w niewidzialnej istocie, którą nazywali Bogiem?


Chociaż te nastroje zraziły społeczności religijne, a nawet stworzyły bariery dla osób potrzebujących wsparcia, w ostatnich dziesięcioleciach nowe badania wykazał, że wspólnoty religijne mają taki sam wskaźnik chorób psychicznych jak populacja ogólna. Jeśli już, wspólnoty religijne zademonstrowane podwyższone czynniki dobrostanu, a także zwiększone możliwości społeczno-emocjonalnych korzyści zapewnianych przez ich poglądy religijne i wspólnotę wsparcia.

W styczniu 2018 roku skonfrontowałem się z tym delikatnym skrzyżowaniem wiary i terapii, publikując an artykuł w Journal of Religion & Spirituality in Social Work.

Podzieliłem się w nim sześcioma osobistymi studiami przypadków, w których wynik każdego z nich różniłby się w zależności od tego, czy nosiłem kapelusz rabiniczny czy kliniczny. Ponieważ każdy zawód ma swój własny zestaw wartości i celów, efekty terapeutyczne wynikające z każdej modalności mogą się drastycznie różnić.

Nie oznacza to, że wsparcie duszpasterskie nie jest pomocne lub że wsparcie kliniczne jest lepsze. To po prostu oznacza, że ​​rabini i terapeuci są różni.


Na przykład, gdy przywódcy wiary stają w obliczu bolesnej niewierności, często określanej jako grzech, mogą szybciej pomóc parze znaleźć sposób na pokojowe zakończenie małżeństwa. W przeciwieństwie do tego, terapeuta może być bardziej skłonny do zbadania drogi prowadzącej do romansu i wprowadzenia modalności uzdrawiania, takiej jak paradygmat chwały zestrojenia, pokuty i przywiązania nauczany w leczeniu spraw i traumy.

Dla pary szukanie tylko wsparcia rabinów oznacza utratę kluczowego szkolenia, sprawdzonych w czasie badań i sprawdzonych interwencji, takich jak te zapewniane przez metodę chwały. Podczas gdy para zakonna szukała jedynie wsparcia klinicznego, może tracić cenne możliwości otrzymania dodatkowych środków duszpasterskich i zborowych, które mogą dodatkowo wzmocnić ich duchowo i emocjonalnie. Dlatego, aby pary otrzymały maksymalne wsparcie w trudnych chwilach, najbardziej skorzystałyby na połączeniu.

Teraz, jako rabin, który został terapeutą małżeństw, żyję w dwóch wspaniałych światach, kontynuując budowanie mostów między nimi. Teraz jestem w stanie połączyć mądrość mojej tradycji religijnej, aby sprostać dzisiejszym wyzwaniom małżeńskim, jednocześnie wprowadzając badania Glory głębiej w populacje religijne, ucząc programu Siedmiu Zasad w otoczeniu synagogi.

W przypadku par, które mogą potrzebować terapii, ale wciąż są powstrzymywane przez lęki i obawy związane z piętnem, cieszę się, że są gotowi dotrzeć do mnie w swoim dążeniu do znalezienia wyszkolonego terapeuty, który jest również wyczulony na ich szczególny religijny styl życia i potrzeby kulturalne.

Oprócz mojej prywatnej praktyki, na szczęście ta dwudziestoletnia droga zatoczyła koło, w którym pomagam szkolić następne pokolenie rabinów w ramach nowego programu Psychologii Pastoralnej na Uniwersytecie Yeshiva. W tym innowacyjnym modelu studenci rabinów poznają najnowsze badania i teorię, jak skutecznie wspierać pary w kryzysie oraz jak i kiedy zwracać się do ekspertów klinicznych.

Profesjonalni aktorzy są teraz zatrudniani do odgrywania doświadczeń doradczych z młodymi rabinami, tworząc wciągającą możliwość uczenia się, mającą na celu lepsze przygotowanie ich na to, z czym nieuchronnie spotkają się w terenie – coś, czego chciałbym mieć jako młody i idealistyczny rabin, który chce podjąć się świat.