Poważnie. Jaki jest sens małżeństwa?


Poważnie. Jaki jest sens małżeństwa?

Jaki jest sens małżeństwa?


Nie, naprawdę, to poważne pytanie. Jaki jest sens? Jeśli nie masz na myśli celu, zamierzenia lub konkretnego wyniku lub jeśli nie wiesz, jakie są potrzeby Twoje i Twojego partnera i jak najlepiej je spełnić, skąd możesz wiedzieć, czy odnosisz sukcesy w twojej spółce?

Posiadanie niewłaściwych celów lub „wskazywanie” na swoje małżeństwo może sprawić, że poczujesz się sfrustrowany, samotny, a nawet ogarnięty dezorientacją lub gniewem. Mówiąc o gniewie (to wszystko będzie się łączyć, więc zostań ze mną tutaj), widziałem kiedyś cytat w mediach społecznościowych, który naprawdę mnie zdenerwował:

„Zasługujesz na to, by być z kimś, kto cię uszczęśliwia. Kogoś, kto nie komplikuje ci życia. Kogoś, kto cię nie skrzywdzi.

Ten cytat mnie zdenerwował, ponieważ jest to rodzaj bzdur przygotowanych przez menedżera mediów społecznościowych, który rozpaczliwie potrzebuje kilku potwierdzających „polubień”. Może niszczyć relacje, ponieważ oferuje nieskuteczny frazes, który ludzie potraktują jako poważną radę.


Czy celem jest niekończące się szczęście? Brzmi nudno.

A więc, oto kolejne szczere pytanie: od kiedy szczyt osiągnięć w związku zaczął istnieć w stałym, niezmiennym stanie szczęścia, prostoty i całkowitego bezpieczeństwa? Kiedy powstała fantazja „i żyli?” długo i szczęśliwie' przestań być końcem bajki dla dzieci i zamień się w dosłowne #życiowe cele?

Nie pamiętam, żeby „zapewnienie partnerowi nieskończonego szczęścia” było w szczegółach dla mnie lub mojej żony, kiedy zapisaliśmy się na to małżeństwo. Psycholog społeczny Eli Finkel argumentuje w swojej książce: Małżeństwo „wszystko albo nic” , jak w dzisiejszym świecie pary oczekują od siebie coraz więcej. Polegamy na sobie nawzajem w wielu aspektach socjalizacji i wsparcia, które przed XX wiekiem wielu ludzi znajdowało poza swoimi małżeństwami.


Nie zrozum mnie źle, myślę, że szczęście jest wspaniałe. Jest niezbędny we wszystkich aspektach życia, a zwłaszcza w związku. Ale jest to również płynna emocja, która pojawia się i znika w zależności od tego, jak twój żołądek reaguje na burrito, które zjadłeś dzisiaj na lunch, irytujące nawyki współpracownika, co dzieje się w Białym Domu w tym tygodniu, czy twoja drużyna baseballowa wygra lub przegra, albo kto przeżyje lub umiera w Game of Thrones.

Szczęście nie jest mocnym, stabilnym fundamentem, na którym można budować trwałą, oddaną miłość. Jest po prostu zbyt niestabilny, ulotny i stale się zmienia, a sposoby, w jakie osiągamy szczęście, zmieniają się wraz z upływem czasu.


Szczerze mówiąc, trwałe i niezmienne szczęście jest prawdopodobnie najbardziej nieskutecznym celem, jaki możesz postawić dla swojego związku, ponieważ nie jest możliwe do osiągnięcia. Rzeczywistość szczęścia, jak każda inna emocja, polega na tym, że przychodzi i odchodzi, tak jak teściowie w czasie wakacji, moda lat 80-tych czy skurcze żołądka.

Cóż, dzisiaj nadszedł czas, aby wydobyć kolejną zimną, twardą prawdę:

Celem małżeństwa nie jest szczęście. Celem małżeństwa jest wzrost.

Maszyna do wzrostu człowieka

Klucz do stania się naprawdę udana para jest podejmowanie działań i poszerzanie swojej strefy komfortu. Małżeństwo jest tym, co dr David Schnarch, autor książki Namiętne małżeństwo , nazywa „Maszyną wzrostu człowieka”. Finkel zakłada również, że w naszym świecie „pojawił się nowy rodzaj małżeństwa, który może promować samopoznanie, poczucie własnej wartości i rozwój osobisty, jak nigdy dotąd”. Uwielbiam pomysł małżeństwa skoncentrowanego na rozwoju. To jest coś, co mogę osiągnąć i czuję satysfakcję z rozwoju i doskonalenia. To namacalny cel.


Jeśli chodzi o cele: w ciągu ostatnich kilku lat zacząłem robić coś, o czym nigdy nie myślałem, że zrobię. Podnoszę ciężary.

Kiedyś byłem szczupłym, małym facetem. Kiedyś upuściłem dziewczynę, kiedy tańczyłem na wsi i byłem tak zawstydzony moimi słabymi mięśniami, że nigdy nie wróciłem. Potem trafiłem na siłownię. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy zacząłem podnosić, przykucnąłem 225 funtów, a mój trener powiedział: „Stary, Nate! To cudownie!'

Byłem z siebie taki dumny! Więc trzymałem się tego.

Kilka lat później, po cotygodniowym zmaganiu się na siłowni, teraz przysiadam około 345 funtów. Duża poprawa, prawda? I za każdym razem, gdy dodaję kolejny funt, czuję się jak mistrz, ponieważ wzrost jest satysfakcjonujący, a postęp jest niesamowity.

Jak utrzymać silne małżeństwo na dłuższą metę?

Teraz stosuję zasady, których używałem na siłowni, do mojego małżeństwa. Na przykład niepokoiłem się, gdy moja żona była smutna lub zestresowana. I zwykłem na nią warczać, jeśli czułem się zaatakowany lub zagrożony. Od ponad roku pracuję nad doskonaleniem się w tym obszarze. ćwiczę samoukojenie , biorąc głęboki oddech i myśląc, zanim coś powiem, i dając mojej żonie korzyść z wątpliwości i próbuję zrozumieć jej perspektywę kiedy czuję się zraniony.

Zdecydowanie nie jestem idealna (mała tajemnica: nikt nie jest!), ale coraz lepiej konflikt zarządzania między nami i wykorzystanie go jako okazji do zrozumienia i rozwoju. Jestem mniej zestresowany, kiedy ona jest. Mniej na nią warczę. Moja żona nawet uśmiecha się do mnie ze współczuciem, kiedy widzi, jak biorę głęboki oddech lub korzystam z planów, które wdrożyliśmy, aby pomóc nam lepiej walczyć i kochać mądrzej.

Skomentowała, że ​​się poprawiam i dlatego poprawiamy się jako para. Ale, podobnie jak ćwiczenie, nie jest to łatwe, a zwłaszcza nie na początku. Rozciąga Twoją strefę komfortu. Popycha Cię do granic możliwości. Rozszerza twoje możliwości jako istoty ludzkiej. A to bolesne rozciąganie się, rozszerzanie i dorastanie oznacza, że ​​czasami twój partner i twoje małżeństwo nie dadzą ci szczęścia.

Szczerze mówiąc, małżeństwo to wyzwanie. I to jest dobre, ponieważ małżeństwo ujawnia twoje ograniczenia i ujawnia twoje słabości, wady i słabości. Małżeństwo sprawia, że ​​boleśnie uświadamiasz sobie, jak bardzo możesz być niecierpliwy, jak zmagasz się, by powiedzieć „nie” rzeczom, które nie są ważne, i „tak” rzeczom, które są ważne, oraz jak trudne jest radzenie sobie z różnicami, gdy jesteś uczucie przytłoczenia, zestresowania lub po prostu głodu.

Małżeństwo wymaga od ciebie radzenia sobie z chorobą, tragedią, stresami finansowymi, zmianami wiary lub przekonań, utratą pracy, przyrostem masy ciała, wychowywaniem dzieci, utratą rodziców i innych członków rodziny, a wszystko to musisz robić, wspierając i zaspokajając innego emocjonalnego człowieka !

Nie możesz poradzić sobie z tymi sprawami i wyjść po drugiej stronie wciąż zakochani w sobie, pozostając dokładnie tymi samymi ludźmi, którymi byłeś, kiedy zaczynałeś. Nie możesz przejść przez to wszystko razem, pozostając w wiecznej błogości. Musisz stale rosnąć i ewoluować w wersję siebie, która jest w stanie stawić czoła i przezwyciężyć wyjątkowe wyzwania, które życie rzuca na ciebie w danym momencie.

Ta dynamika nie będzie wydawała się perfekcją, ale tak naprawdę tego chcesz. W rzeczywistości dr John Glory zdecydowanie opowiada się za: wystarczająco dobre małżeństwo kiedy stwierdza, że ​​dzisiaj pary „oczekują, że będą traktowane z życzliwością, miłością, uczuciem i szacunkiem. Nie tolerują przemocy emocjonalnej ani fizycznej. Oczekują, że ich partner będzie lojalny. Nie oznacza to, że oczekują, że ich związek będzie wolny od konfliktów. Nawet szczęśliwe pary małżeńskie kłócą się. Konflikt jest zdrowy, ponieważ prowadzi do większego zrozumienia”.

Przez całe małżeństwo będziesz konfrontowany z niewygodnymi prawdami. Może dotyczyć seksu, pieniędzy, czasu spędzonego razem, rodzicielstwa lub tego wszystkiego. Sprawy nie zawsze się ułożą, jak je planujesz, a plany mogą wymagać zmiany, jeśli masz zamiar mieć związek, którego pragniesz.

Gdy ktoś rzuca Ci wyzwanie, abyś się rozwijał i rozwijał, może pogorszyć sytuację, zanim stanie się lepszy. Może nawet postawić związek na szali, jeśli ty lub twój partner odmówicie konfrontacji z własnymi wadami lub jeśli nie weźmiecie odpowiedzialności, gdy coś pójdzie nie tak. Jeśli Czterech Jeźdźców wkraczasz w dynamikę, wtedy możesz być skazany, jeśli tego nie zrobisz znaleźć sposoby na ich zwalczenie .

Ale o to tak naprawdę chodzi w miłości. Nie zawsze chodzi o to, aby zawsze zadowalać partnera lub zawsze być zadowolonym z siebie. Zamiast tego chodzi o wspieranie partnera.

Zadowolenie partnera oznacza, że ​​upewnisz się, że jest szczęśliwy, wygodny i wolny od zmartwień, a będą chwile, kiedy będziesz musiał to zrobić. Ale jeśli jest to twój główny cel, może to spowodować, że będziesz nadmiernie ugodowy i przychylny, nawet jeśli twój partner jest nieuprzejmy lub krzywdzący. I wszyscy popełniamy te błędy, ale zadowolenie partnera oznacza również chronienie go przed wszystkim, co może sprawić, że poczuje się wyzwany lub nieswojo.

Jak niewygodne doświadczenie wzrostu.

Wspieranie partnera oznacza, że ​​masz na uwadze jego dobro i celowo działasz na rzecz ich utrzymania i osiągnięcia. Oznacza to, że stoisz po ich stronie, pomagasz im, wspierasz ich, a czasami oznacza to, że angażujesz się w konflikt o trudne prawdy i godne pożałowania incydenty. Prawdziwi partnerzy poświęcają się osobie, którą kochają i więzi, którą dzielą, nawet jeśli te akty oddania mogą być chwilowo bolesne z powodu pozytywnego wzrostu, jaki powoduje.

Poświęcenie temu pozytywnemu rozwojowi zmusza cię do zidentyfikowania i otwarcia się na swoje słabości, niepewność i lęki jest dokładnie tym, co prowadzi do okresów szczęścia, zaufania, połączenia, pasji i zaangażowania.

Czy tego rodzaju miłości pragniesz? A może chcesz zadowolić się mniej?