Epoka cyfrowa: co kryje się za konfliktem?


Epoka cyfrowa: co kryje się za konfliktem?

Ostatni post wprowadził wątek Konfliktu w Cyberprzestrzeni. Dziś przyjrzyjmy się bliżej temu tematowi.


Konflikt w cyberprzestrzeni

Konflikt jest z definicji stanem absorbującym. W sieci może być jeszcze bardziej. Bez dostępu do języka emocji ciągłe nieporozumienia są nieuniknione, a powodzie mogą być bardziej szkodliwe (i trwalsze) niż w przypadku interakcji twarzą w twarz.

W momencie, gdy partnerzy angażują się w kłótnię w tym wirtualnym otoczeniu, dosłownie tracą zmysły. Dwie rzeczy dzieją się na raz:

1) Ponieważ komunikacja wirtualna odbiera im zdolność postrzegania sygnałów wizualnych, tonalnych i niewerbalnych, pozbawia ich dostępu do pełnego połączenia międzyludzkiego.

2) Oprócz tego, że są w ten sposób osłabieni, partnerzy są coraz bardziej zaślepieni przez narastającą frustrację względem siebie.


Kiedy wchodzisz w tę przestrzeń, nie postrzegasz już drugiej osoby jako złożonej istoty ludzkiej, która może mieć zranione uczucia lub tęsknić za połączeniem.

Ze względu na fundamentalną odrębność, którą odczuwasz, pisząc z przeciwległych krańców cyberprzestrzeni, w twoim połączeniu pozostaje nieciągłość. Możesz wyobrazić sobie komunikację wirtualną jako niedoskonałą most- brakowało kilku kawałków, zapraszając tych, którzy go przemierzali, by wpadli w szczeliny.


Kiedy partnerzy napotykają znaczne trudności w wirtualnej interakcji, mogą je przypisać metodzie komunikacji; jednak, gdy są zaangażowani w poważny konflikt, mogą zostać oślepione. Mogą postrzegać swój związek jako przyczynę problemu, a nawet postrzegać swój związek jako zniszczony. Brzmi znajomo?

Medium ma znaczenie

Jak na ironię, ten błąd atrybucji – całkowite obwinianie partnera za konflikty, które w dużej mierze wynikają z charakteru mediów, w których się rozwija – może wyrządzić bezpośrednie i bardzo realne szkody w samym związku.


W tym momencie ludzie często zaczynają czuć, że są atakowani. Mogą zaatakować w obronie przed tym, co postrzegają jako agresję, brak wrażliwości lub oziębłość partnera, co jest nieuniknionym skutkiem braku ciepła zapewnianego przez wirtualne media. Gdy wiadomości tekstowe biegną wściekle tam i z powrotem po tym już rozklekotanym moście, mogą wyrządzić mu więcej szkód, a pozostałe fragmenty spadną w cyber-pustkę.

Nawet gdy partnerzy próbują ponownie utworzyć linki w konflikcie o przesyłanie wiadomości, ich próby mogą zostać utracone w tłumaczeniu. Już spadające poczucie więzi przełożyło się na utratę zaufania. Być może stracili już kontrolę i zauważyli zbyt późno.

Wszyscy doświadczyliśmy tego uczucia. Ciągłe wyciąganie ręki i bycie odrzuconym, wielokrotne próby budowania mostów i porażki są bolesne i wyczerpujące. Kiedy jeden lub oboje partnerzy zostaną zalani, kurs jest bardzo trudny do odwrócenia.

Oto sedno sprawy: ciągłe angażowanie się w konflikt, który pojawia się w wiadomościach online, to zły pomysł.


W następnym wpisie na blogu zostaną przedstawione niektóre alternatywy dla opisanych powyżej scenariuszy katastrof.