Małe rzeczy często tworzą bezpieczne załączniki: wywiad z Amirem Levine, MD


Małe rzeczy często tworzą bezpieczne załączniki: wywiad z Amirem Levine, MD

Autor: Kyle Benson


Gość w wywiadzie: Amir Levine, MD, jest psychiatrą, neurobiologiem i współautorem popularnej książki, W załączniku: nowa nauka o przywiązaniu dorosłych i jak może pomóc ci znaleźć i zachować miłość , który został przetłumaczony na 14 języków.



Kyle: Jak definiujesz przywiązanie?

Amir: W najprostszej formie przywiązanie to sposób, w jaki nasz mózg ewoluuje, aby czuć się bezpiecznie. To prawie jak filtr, przez który doświadczamy świata. Zasadniczo jesteśmy gatunkiem społecznym, a sposób, w jaki czujemy się bezpieczni, odbywa się poprzez innych ludzi. Jednym z najskuteczniejszych sposobów regulowania naszych emocji, gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie, jest przebywanie w pobliżu kogoś, z kim jesteśmy bezpiecznie związani.

Oznacza to również, że jednym z najpotężniejszych sposobów rozregulowania naszych emocji i odczuwania stresu jest niepewne przywiązanie — kiedy czujemy, że osoba, z którą jesteśmy blisko, jest niedostępna lub nie ma dla nas.


Każdy z nas zachowuje się w związkach na jeden z trzech różnych sposobów:

  • Niespokojny ludzie mają tendencję do martwienia się o zdolność partnera do odwzajemnienia ich miłości.
  • Osoby unikające utożsamiają intymność z utratą niezależności i nieustannie starają się minimalizować bliskość.
  • Bezpieczni ludzie czują się komfortowo w intymności i zazwyczaj są ciepli i kochający.

Przywiązanie jest podstawą zarówno cierpienia, jak i uzdrowienia. Ma to związek z poczuciem bezpieczeństwa w otoczeniu innych ludzi i koniecznością wyboru odpowiednich osób, które mogą zapewnić nam to bezpieczeństwo. Jeśli to osiągniemy, będziemy mieli znacznie lepsze relacje.


Kyle: Mogę się do tego odnieść. Przeszedłem przez kilka problemów zdrowotnych po wyjściu z związek lękowo-unikający które opisujesz w swojej książce, Przywiązany . To poczucie braku bezpieczeństwa w moim związku i niepokój, który to spowodował, naprawdę wpłynęły na moje zdrowie.

Amir: Nasze mózgi są tak społeczne na tak wielu różnych poziomach. Samo posiadanie innych ludzi wokół nas, nawet idących ulicą, daje nam poczucie bezpieczeństwa na pewnym poziomie. Wszyscy to wiemy. Mieszkam w Nowym Jorku. Jeśli schodzisz do metra i wchodzisz do zupełnie pustego wagonu metra, czujesz się trochę nieswojo.


Jeśli w metrze jest kilka osób, które nie wyglądają dziwnie, czujesz się znacznie swobodniej. Myślę, że istnieje proces selekcji, istnieje ogromna zaleta tworzenia tego, co nazywamy Cons Specifics. Posiadanie innych w pobliżu jest sygnałem bezpieczeństwa.

Widzisz to w całym królestwie zwierząt: widzisz to u ptaków, widzisz to u ludzi, widzisz to u innych zwierząt. To jest na jednym poziomie. Muszę przyznać, że zawsze mnie to interesuje. zrobiłem studia na myszach, które badają, jak bliskość społeczna wpływa na to, jak doświadczamy naszego środowiska.

W badaniach odkryliśmy, że myszy doświadczają różnych rzeczy w obecności lub nieobecności innych partnerów w klatce. Kiedy są sami i przydarzyło im się coś niepożądanego, rejestrują je znacznie silniej niż w towarzystwie innej myszy.

Kiedy poddaliśmy im wstrząs, a następnie przetestowaliśmy je 24 godziny później, zamarły. Nazywa się to pamięcią strachu. Zmierzyliśmy czas ich zamrożenia. Kiedy daliśmy im ten sam szok w obecności towarzysza w klatce, a towarzysz w klatce nie był zszokowany, ich czas zamrażania był znacznie krótszy.


Nasz mózg inaczej rejestruje to samo doświadczenie w obecności lub nieobecności innych. Dosłownie koduje inną pamięć w zależności od otoczenia społecznego, w którym się znajdujemy.

Możemy również zidentyfikować konkretne osoby, które są ważniejsze niż tylko ogólna populacja. Upewniamy się, że będą odpowiedzialni za nasze dobro, a my będziemy odpowiedzialni za ich dobro. To tam poświęcamy energię i czas. Cały nasz mózg jest zbudowany w taki sposób, że wolimy je i musimy być blisko nich.

Dlatego w mojej książce zajmuję się stylami przywiązania. Nie każdy ma taką samą zdolność do bliskości. Ludzie różnią się pod względem zdolności do zapewnienia poczucia bezpiecznej bazy. To bardzo ważne.

Kyle: Jeden z moich ulubionych rozdziałów w twojej książce omawia biologiczną prawdę zależności i tego, co nazywasz paradoks zależności , co przypomina mi o niezależnym sposobie myślenia: „Nie potrzebuję związków”. Czy możesz powiedzieć o tym więcej?

Amir: Ciekawe, że wspomniałeś o tym rozdziale, ponieważ współautorem tej książki jest moja koleżanka z liceum, Rachel. Przez krótki czas przebywała w San Francisco, ale większość czasu mieszkała w Izraelu. W Izraelu więzi społeczne są znacznie silniejsze, ponieważ rodziny są bliżej siebie. To samo dotyczy Europy.

Społeczeństwo amerykańskie różni się pod względem bliskości ludzi. Uważała, że ​​najważniejsze jest pisanie o stylach przywiązania i kwestii zależności. Postrzegała to jako pewnik, nawet nie sądziła, że ​​to było warte rozdziału.

Ponieważ dla niej było to: „Co tu nowego? Oczywiście wszyscy się potrzebujemy”. Tutaj w Stanach Zjednoczonych nie jest to takie oczywiste. Właśnie to jej wyjaśniłem i ostatecznie postanowiliśmy włączyć ten rozdział.

Pod pewnymi względami społeczeństwo amerykańskie jest bardziej unikające. Kładziemy taki nacisk na samodzielność i niezależność i utożsamiamy je, ale to nie to samo. Ponieważ w rzeczywistości samodzielność to w zasadzie: „Nie mogę ufać nikomu innemu, wszystko muszę robić sam”.

Niezależność jest naprawdę tym, co otrzymujesz, gdy masz bezpieczną bazę. Podstawą tego systemu bezpieczeństwa jest paradoks zależności.

Najłatwiej zaobserwować to u dzieci, dlatego pisaliśmy o tym dziwna sytuacja test. To potężny sposób na zademonstrowanie, jak działa system przywiązania w mózgu.

Zasadniczo przyprowadzają malucha z matką lub ojcem lub opiekunem i umieszczają je w pokoju pełnym zabawek, a następnie proszą matkę lub ojca, aby wyszli. Potem ich ponownie łączą. Początkowo maluch interesuje się zabawkami i zaczyna się bawić.

Ale kiedy matka odchodzi, maluch zupełnie nie interesuje się zabawkami. Porzucają wszystko. Wspaniale jest to zobaczyć. Kiedy asystentka próbuje bawić się zabawkami, dziecko rzuca je w twarz. Tracą zainteresowanie otoczeniem, dopóki nie przyjdzie matka.

To samo widać u psów, gdy właściciel wiąże je poza sklepem. Kiedy właściciel wchodzi, a ty próbujesz bawić się z psem, on jest zafiksowany i pyta: „Gdzie jest mój właściciel?”

To tak, jakby w ogóle nie interesowało ich środowisko. Potem, gdy właściciel wróci, nagle zaczną merdać ogonem, będą się z tobą bawić, zainteresują się innymi ludźmi.

Jest to dla nas niezwykle ważne, ponieważ jeśli nie mamy tego bezpieczeństwa, jeśli ludzie, którzy nas otaczają, nie zapewniają nam siatki bezpieczeństwa, jesteśmy jak pies. Stajemy się zajęci, zamykamy się i nie badamy.

Cała koncepcja niezależności polega na tym, że kiedy idziemy do pracy, tak naprawdę nikogo nie potrzebujemy, możemy odkrywać, możemy patrzeć na świat.

Tak zwykle dzieje się w związkach małżeńskich. Kiedy czujemy, że jest to bezpieczny związek, nie trzymamy się naszych partnerów. Staje się starą wiadomością, tak, są, wiemy, że są, to dane. Wtedy otwieramy się na świat.

Dlatego wiele osób z niepewnością, zarówno lękliwych, jak i unikających, nie rozumie tego z różnych perspektyw. Ludzie niespokojni myślą, że zaabsorbowanie jest oznaką większej miłości. To tak, jakby coś było nie tak z miłością w związku. Na początku wszystko było tak ekscytujące, a teraz wydaje się, że świat toczy się dalej, a my jesteśmy bardzo zainteresowani na zewnątrz. To może faktycznie oznaczać, że związek jest dobry.

Wtedy dla osób unikających brzmi to bardziej jak: „Och, ta osoba jest taka potrzebująca, taka czepliwa”. Kiedy w rzeczywistości mogą robić małe rzeczy, aby związek był bezpieczniejszy. To najbardziej fascynująca część. To najgłupsza rzecz, ponieważ jest tak łatwa do zrobienia, kilka drobiazgów, aby utrzymać system mocowania na dystans.

Relacje nie wymagają wielkich gestów i tego ludzie nie rozumieją. Nie chodzi o wielkie gesty, chodzi o coś bardzo, bardzo prostego.

Kyle: Dr Glory mówi o tym jako o „często małych rzeczach”. Myślę, że osoba unikająca, zwłaszcza jeśli jest w związku z niespokojnym partnerem, obawia się, że jest zbyt czepliwa lub zbyt potrzebująca.

To, co podobało mi się w twojej książce, to możliwość powiedzenia: nie, to nie za dużo. Możesz zapewnić bezpieczeństwo i bezpieczeństwo, wprowadzając drobne poprawki do związku. W rezultacie ten partner przestaje się martwić o to, że jest czepliwy i potrzebujący, i skupia się na zewnątrz.

Amir: Tak, partnerzy mogą stać się bezpieczni, ponieważ załącznik to system bezpieczeństwa . Ich radar się nie wyłącza. To tak, jakby nie było żadnych sygnałów zagrożenia. Ludzie, którzy są niespokojni, są bardzo dobrzy w wykrywaniu potencjalnych zagrożeń. Mają bardzo czuły radar.

Jeśli nie ma sygnałów zagrożenia, w większym stopniu będą one wydawały się bezpieczne. Wyzwanie polega na tym, że są pewne rzeczy, które są bardzo, bardzo trudne dla osób, które mają unikający styl przywiązania, ponieważ boją się bliskości.

Jedną z tych rzeczy jest opiekowanie się partnerem, gdy partner jest chory lub chory, ponieważ opieka nad kimś stwarza okazję do wielkiej bliskości. Boją się tego, czują się z tym nieswojo.

Kyle: Po przeczytaniu swojej książki i innej literatury na temat przywiązania wydaje się, że styl unikania jest samoobronny. Wspomniałeś wcześniej o adaptacji. Oprócz bycia zależnym, myślę, że osoby unikające odczuwają również strach przed uzależnieniem od partnera.

Amir: Absolutnie. Większość życia spędzają na przekonywaniu samych siebie, że nie powinni na nikim polegać. Powinni naprawdę ufać sobie i być niezależni, ponieważ inni ich zawiedli. Albo po prostu dlatego, że są genetycznie okablowani w taki sposób, że czują się trochę nieswojo w bliskości.

Potem nagle w związku próbujesz przekonać ich inaczej, próbujesz wepchnąć ich w miejsce, w którym czują się naprawdę nieswojo z powodu zbyt dużej bliskości. Myślę, że ludzie mogą zapewnić bezpieczną bazę, skupiając się na tym, co nazywam CARRP. Oznacza spójność, dostępność, niezawodność, responsywność i przewidywalność.

Kiedy ludzie potrafią być konsekwentni, dostępni, wrażliwi, wiarygodni i przewidywalni, wtedy system przywiązania nie zostaje aktywowany, a związek jest spokojny i stabilny. Ponownie, to nie jest tak, że myślałeś o podarowaniu dużego prezentu lub kupieniu biżuterii, to nie ma z tym nic wspólnego.

Chodzi o małe, pozornie nieistotne interakcje w życiu codziennym. To właśnie robi różnicę.

Kyle: Przypomina mi się to, co dr Glory nazywa licytacją połączenia. Na przykład, gdy para wygląda przez okno, a jeden z partnerów mówi: „Och, ta łódź wygląda naprawdę pięknie”.

W tym momencie drugi partner ma wybór. Mogą siedzieć spokojnie i „odwrócić się” od licytacji lub „zwrócić się” w kierunku licytacji, odpowiadając: „Masz rację, to naprawdę fajna łódź”.

Wiele par nie docenia znaczenia tych małych chwil. Są naprawdę ważne w tworzeniu bezpieczeństwa, o którym mówiliśmy.

Amir: Dobrze. Małe, pozornie nieistotne, nieistotne interakcje w codziennym życiu — każda z nich — to okazja do zmiany sposobu, w jaki pary tworzą bezpieczne przywiązanie w swoim związku.

To pierwsza część dwuczęściowego ekskluzywnego wywiadu z Amirem Levine, doktorem medycyny, autoremW załączniku: nowa nauka o przywiązaniu dorosłych i jak może pomóc ci znaleźć i zachować miłość.