Unikanie niechęci do strat w kłótniach


Unikanie niechęci do strat w kłótniach

Kilka dni temu naszą uwagę zwrócił następujący artykuł. Opublikowany przez Jamesa Sheridana z News Sentinel, omawia wpływ ekonomii behawioralnej na relacje, zwłaszcza między parami małżeńskimi. Powołując się na badania przeprowadzone przez Szuchmana i Andersona nad zjawiskiem awersji do straty w dziedzinie ekonomii behawioralnej, chwali dr Glory za spostrzeżenia na temat sposobów na pokonanie naszych poznawczych demonów. Nieuniknione są nasze nieprzystosowane ludzkie skłonności do pozwalania, by niechęć do straty i podobne zjawiska poznawcze niszczyły nasze relacje. Nie musimy jednak akceptować stresu i napięcia, które tworzą, ani pozwalać im na dalsze niszczenie naszych zdolności, aby wyraźnie zobaczyć, co naprawdę dla nas ważne! W następnym artykule Sheridan opisuje nowatorskie badania nad relacjami, naukowo udowodnione modele i metody zwalczania niechęci do strat, zidentyfikowane niezależnie przez dr Glory, Szuchmana i Andersona. Rzuć okiem na fascynujący zbieg ich badań poniżej!


Porady małżeńskie:

Unikaj niechęci do strat podczas kłótni

Felieton Jamesa Sheridana

Nikt nie lubi przegrywać.


Paula Szuchman i Jenny Anderson wyjaśniają w „Spousonomics”, że badania pokazują, że „nasza niechęć do straty jest tak silna, że ​​prowadzi nas do dziwnych, często destrukcyjnych sposobów”. W naszym umyśle „przegrana boli dwa razy bardziej niż zdobywanie emocji”. „Musimy wygrać 200 dolarów, aby zrekompensować ból utraty 100 dolarów”.

Niechęć do straty może być problemem w małżeństwach. Szuchman i Anderson wyjaśniają, że małżonkowie tak dużo zainwestują w swoje spory, że nikt nie może znieść myśli o przegranej.


Nawet jeśli małżonkowie wiedzą, że się powtarzają i nie ma żadnych postępów, 53 procent i tak się kłóciło. Co zaskakujące, 34% stwierdziło, że nadal walczyli, nawet jeśli nie pamiętali, o co się kłócili. A 34 procent powiedziało również, że nadal walczyli „nawet po tym, jak wiedzą, że się mylą”. Strach przed przegraną kończy się kumulacją długotrwałych strat w małżeństwie.

Kluczem do uniknięcia niechęci do straty jest uznanie, że twoje małżeństwo jest bardziej wartościowe niż kwestia, o którą się kłócisz. Ale zapominamy o tym w ferworze chwili, kiedy mamy obsesję na punkcie tego, by nie przegrywać.


Ekspert John Glory zgłasza argumenty, które nie idą dobrze po 3 minutach, prawdopodobnie nie będą się poprawiać po 3 godzinach, chyba że coś się zmieni. Niechęć do straty prawdopodobnie już się pojawiła. Szuchman i Anderson, a także Glory sugerują, że zmiana powinna polegać na zrobieniu „przerwy”.

Zasady przerwy są proste. Po pierwsze, każdy z was może ogłosić przerwę. Po drugie, osoba wywołująca time-out musi ustalić czas wejścia, nigdy później niż 24 godziny później (nawet 20 do 30 minut to często wystarczająco dużo). Przerwy nie służą do ćwiczenia argumentów. Zamiast tego pomyśl o tym, co dobre w twoim małżeństwie, co „doprowadziło do tego całego gniewu” i jak możesz znaleźć rozwiązanie z miłością i szacunkiem.

Innym aspektem niechęci do straty jest „efekt wyposażenia”. Szuchman i Anderson opisują to jako naszą tendencję do „przywiązywania irracjonalnie wysokiej wartości do własnych rzeczy”. Rzeczy, które mieliśmy od lat, uważamy za „bezcenne” i nie możemy zrozumieć, dlaczego nasz małżonek chce je wyrzucić.

Odpowiedzią na efekt obdarowania jest „przeformułowanie pytania”. Zamiast skupiać się na tym, co „tracisz”, zastanów się, co zyskujesz. Czy tracisz coś sentymentalnego (ten stary fotel) lub zyskujesz szansę na zakup czegoś nowego i umocnienie swojego małżeństwa?


Szuchman i Anderson ostrzegają również przed innym aspektem niechęci do straty, „Status Quo Bias”. Jesteśmy zaprogramowani, aby „zdecydować preferować znane i znajome od nieznanego i nieznanego”. Odejście od status quo zazwyczaj sprawia, że ​​czujemy się źle.

Na przykład dzieci zaczynają przyjeżdżać kilka lat po ślubie. Wiele par spogląda wstecz na „niepodległości”, kiedy status quo oznaczało, że mogą robić, co chcą, kiedy chcą. Teraz są przywiązani do potrzeb swoich małych dzieci.

Jednym z rozwiązań jest to, co Szuchman i Anderson nazywają „aktywnym podejmowaniem decyzji” – branie „aktywnej roli w podejmowaniu decyzji, które mają wpływ na twoje życie”. Obejmuje to świadomą decyzję o „przywróceniu status quo do chwili obecnej”.

Aktywne podejmowanie decyzji ułatwia zaakceptowanie nowej „normalności”, która obejmuje radości rodzicielstwa lub jakąkolwiek inną nową rzeczywistość, z mniejszym stresem, mniejszym poczuciem straty i mniej kłótni o to, „co mieliśmy i jak musimy odzyskać ”.

Twoje małżeństwo będzie silniejsze, jeśli unikniesz niechęci do straty. Korzystanie z przerw, rozpoznanie problemu efektu dostatku i podejmowanie świadomych decyzji dotyczących wydarzeń zmieniających życie zmniejszy ryzyko pomnożenia strat w małżeństwie przez nadmierną niechęć do strat.